Zawód pielęgniarka: kompetencje, nieustanny rozwój i empatia

Praca w pielęgniarstwie wymaga ciągłego zdobywania nowych umiejętności. Konieczna jest także empatia do drugiego człowieka – bez tego nie da się w tym zawodzie funkcjonować. Inna nieodzowna cecha to odporność psychiczna. To kluczowe pojęcia w tej profesji – mówi Iwona Kazek, pielęgniarka zarządzająca w Szpitalu św. Rafała w Krakowie i pełnomocnik ds. badań klinicznych Grupy Scanmed.

Większość z nas podziwia pielęgniarki. Jednak tak naprawdę nie do końca mamy świadomość, na czym polega ich praca. Jaki jest zakres Waszych codziennych obowiązków?

Iwona Kazek: – Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że zespół pielęgniarski stanowi największą część personelu medycznego w szpitalu. To aż ok. 70 proc. pracowników. Tymczasem w społeczeństwie ciągle pokutuje mit, nierzadko podsycany też przez media, że pielęgniarki nie mają dużej wiedzy, a ich głównym zadaniem jest realizacja zaleceń lekarskich. Ich rola jest spychana na dalszy plan. W rzeczywistości to samodzielni specjaliści z wysokimi kompetencjami.

W Grupie Scanmed zawsze podchodzimy do pacjenta kompleksowo i budujemy zespół terapeutyczny, w którym równie istotne znaczenie ma lekarz, jak i pielęgniarka. Bez ich współpracy nie można mówić o skutecznych działaniach. Rola lekarzy oraz zakres ich odpowiedzialności są ogromne i w żaden sposób ich nie umniejszam. Należy jednak pamiętać, że lekarze nie są cały czas na oddziale, bo np. przeprowadzają zabiegi i są wzywani dopiero, gdy zachodzi potrzeba interwencji. Opiekę nad pacjentem w większości czasu sprawuje pielęgniarka, dlatego ta kooperacja jest niezbędna.

Jakie są Wasze uprawnienia?

Zgodnie z rozporządzeniem stopień samodzielności pielęgniarki jest różny w zależności od specjalizacji i specyfiki oddziału. Pielęgniarka przyjmując pacjenta stawia diagnozę pielęgniarską i rozpoznaje pierwsze problemy. Kiedy na przykład pacjent na kardiologii zgłasza ból w klatce piersiowej, to ona pierwsze zobowiązana jest  wykonać  EKG, sprawdzić parametry ,czy dzieje się coś niepokojącego i zgłasza lekarzowi pierwsze spostrzeżenia. Musi też znać podstawowe zaburzenia akcji serca. Podobnie jest na chirurgii czy ortopedii, gdzie lekarze często są zajęci na bloku operacyjnym to ona musi dokonywać pierwszej weryfikacji stanu zdrowia i podejmuje pierwszą interwencję.

Pielęgniarki anestezjologiczne, pracujące na oddziałach o najwyższym standardzie opieki pielęgniarskiej, sprawują opiekę nad pacjentami krytycznie chorymi i obsługują skomplikowaną aparaturę medyczną. Towarzyszy im  dynamizm zmian w stanie pacjentów i konieczność bardzo szybkich i sprawnych interwencji.

To w dużej mierze na podstawie dokumentacji prowadzonej przez pielęgniarki, które cały czas obserwują pacjenta, podejmowane są działania. Każdy lekarz z wieloletnim stażem pracy doskonale wie, że bez dobrej pielęgniarki na oddziale, nie ma właściwej opieki nad pacjentem.

Jak wygląda proces kształcenia przyszłego personelu pielęgniarskiego?

W 1996 roku zlikwidowano licea medyczne. Od tej pory kształcenie odbywa się na poziomie uczelni. Przez jakiś czas funkcjonowało jeszcze coś takiego jak studium medyczne, ale to także przestało istnieć. Od kilkunastu lat pielęgniarki kończą studia wyższe i mało która pozostaje na poziomie licencjatu. Większość zdobywa tytuł magistra. Dodatkowo, o czym rzadko się mówi, pielęgniarki często uzyskują także specjalizację. Zgodnie z wymogiem ministerialnym niezbędne są do tego minimum 2 lata stażu pracy w zawodzie, ukończone kursy kwalifikacyjne a długą naukę wieńczy trudny egzamin państwowy.

W jaki sposób Szpital św. Rafała włącza się w proces edukacyjny?

Jeśli chodzi o wspieranie kształcenia kadry pielęgniarskiej to robimy to na wielu etapach, współpracując z różnymi ośrodkami, m.in. Krakowską Akademią im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Korzystają z tego adeptki zawodu nie tylko ze stolicy Małopolski, ale też z innych miejscowości. 3 pielęgniarki oddziałowe z naszego szpitala: z oddziałów kardiologii, anestezjologii i intensywnej terapii oraz neurochirurgii są nauczycielami akademickimi. W naszym szpitalu prowadzimy także zajęcia praktyczne i od dawna realizujemy programy ministerialne, m.in. „Motywacyjny program rozwoju dla studentów i absolwentów kierunku pielęgniarstwo w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-20”. Projekt rozwinął swój zakres i opieka mentorska jest sprawowana również nad osobami, które już skończyły studia, dzięki czemu nie są pozostawione same sobie. Szpitale deklarują chęć ich zatrudnienia, a absolwenci otrzymują na 2 lata tutora, czyli opiekuna pracy, który jest odpowiedzialny za ich wprowadzenie i uczenie ich na oddziale. Dodatkowo mogą korzystać ze specjalistycznych szkoleń, których dawniej nie było. Od wielu lat współpracujemy także w z firmą Talmed, która prowadzi kształcenie podyplomowe w ramach specjalizacji ze wszystkich obszarów, m.in. pielęgniarstwa kardiologicznego, anestezjologicznego i intensywnej terapii, ale też kursy kwalifikacyjne i specjalistyczne.

Od długiego już czasu, podobnie jak cały sektor ochrony zdrowia, borykamy się z brakami kadry medycznej. Pielęgniarek nie ma, a te młode, które jeszcze chcą dołączyć do zawodu, stawiają na miejsca, gdzie ta praca jest łatwiejsza niż w szpitalu. Bardzo ciężko obecnie utrzymać zespół i powinniśmy myśleć o tym systemowo.

Czy ukończenie studiów i różnych kursów wystarczy, żeby poradzić sobie w tym zawodzie?

Konieczna jest praktyczna wiedza i doświadczenie. Obecnie pielęgniarki mają do dyspozycji doskonałą bazę dydaktyczną, m.in. studia symulacji, czy specjalistyczne fantomy – kiedyś takie rozwiązania pozostawały poza naszym zasięgiem. Jednak nawet wiedza zdobyta na praktykach to wciąż niewielki procent umiejętności, który pozwala na to, żeby pielęgniarka mogła zacząć pracować na oddziale. Zwłaszcza jeśli jest niezwykle wymagający jak kardiologia, czy intensywna terapia. Dziewczynom, które zaczynają swoją drogę zawodową w poradni, czy prywatnej placówce trochę w roli pielęgniarki, ale też trochę rejestratorki, jest później ciężko się odnaleźć. Nie zdobywają wystarczającej wiedzy, która pozwoli im pracować w szpitalu.

Czy zakres merytoryczny zajęć dobrze odpowiada na wymogi współczesnego sektora ochrony zdrowia?

Od długiego czasu już podejmujemy działania, żeby zmodyfikować sposób kształcenia pielęgniarek. Rozmawiamy na ten temat z Akademią im. Frycza Modrzewskiego i mamy podobne zdanie. Jako rada społeczna wystosowaliśmy w tej sprawie wniosek do ministerstwa. Program nauki nie zmienia się od lat, podczas gdy zupełnie inna jest rzeczywistość, w której funkcjonujemy. Założenia dydaktyczne nie są do niej przygotowane. Zakładają np. przygotowanie do pracy fizjoterapeutycznej w sytuacji, gdy fizjoterapeuta stał się samodzielnym zawodem i pielęgniarki wcale się tym na oddziałach nie zajmują. Bardzo dużo miejsca poświęca się też internie, ale już zakres dotyczący kardiologii interwencyjnej jest bardzo wąski. Wynika to z faktu, że kiedy powstawał program, kardiologia inwazyjna w ogóle wtedy nie istniała,praktykowało się jedynie leczenie zachowawcze. Brak tych zagadnień jest dużym błędem, szczególnie, że choroby układu krążenia stanowią w naszym społeczeństwie wiodącą rolę.

Wykonujecie bardzo trudny i wymagający zawód. Często jesteście świadkami naprawdę dramatycznych sytuacji i macie nieustanny kontakt z ludźmi, co bywa wyczerpujące. Czy w Pani ocenie byłaby wskazana fachowa pomoc, która pozwoliłaby się uporać z emocjami personelowi pielęgniarskiemu?

Jeśli chodzi o wsparcie psychologiczne to coś, czego naprawdę brakuje. Obserwuję, że wypalenie zawodowe dotyka coraz młodsze osoby. Zdarza się, że już po dwóch latach w zawodzie ktoś stwierdza, że jest za ciężko. Generalnie jesteśmy społeczeństwem coraz słabszym psychicznie i w pielęgniarstwie także to widać. Trzonem naszego zawodu są starsze pielęgniarki. Młodzież na pewno ma większą umiejętność lepszego dbania o siebie w czasie wolnym, z zachowywaniem balansu między życiem prywatnym a zawodowym. Natomiast jest też mniej odporna i znacznie częściej traci zapał. Tym bardziej, że pielęgniarki są na pierwszej linii frontu. Społeczeństwo jest coraz bardziej roszczeniowe, coraz łatwiej i chętniej mówi o tym, co mu się nie podoba, nawet jeśli nie zawsze jest to zależne od nas. Dlatego myślę, że praca psychologiczna powinna obejmować nie tylko pacjentów, ale również personel.

Pielęgniarstwo to bardzo sfeminizowany zawód. Czy w ostatnich latach zauważalnie przybywa panów gotowych podjąć się tej ciężkiej pracy?

Na pewno mężczyzn jest więcej niż dawniej. W naszym szpitalu mamy 15 pielęgniarzy, co patrząc na statystyki, jest całkiem dobrym wynikiem. Jednak nie da się ukryć, że to nadal nie jest zawód popularny wśród panów, którzy chętniej wybierają pracę ratownika medycznego lub lekarza.

Jakie cechy osobowości warto posiadać, żeby zostać pielęgniarką lub pielęgniarzem?

Niezbędna jest chęć nieustannego rozwoju. Praca w pielęgniarstwie nie polega na tym, że się człowiek czegoś nauczy i może spokojnie zakończyć edukację na tym etapie. Trzeba ciągle zdobywać nowe umiejętności. Konieczna jest także empatia do drugiego człowieka – bez tego nie da się w tym zawodzie funkcjonować. Inna nieodzowna cecha to odporność psychiczna. Nie jest to łatwe zajęcie, bo jesteśmy nieustannie świadkiem  między innymi procesu zgonów pacjentów.

To pokazuje jak wiele kompetencji jest ważnych w pielęgniarstwie. Dlatego bardzo nie lubię stereotypu pielęgniarki, która jest ładna, miła, ale niewiele wie. W mojej ocenie trzy kluczowe kwestie dla tego zawodu to: podnoszenie kompetencji, nieustanny rozwój i empatia.

Co mimo wszystkich wyzwań i trudów, przysparza Pani największej satysfakcji w pracy?

Dużą radość daje mi to, jak coś się uda. Zawsze pracowałam na tych trudnych oddziałach: na intensywnej terapii, czy kardiologii, gdzie pacjenci są w ciężkim stanie, często na granicy życia i śmierci. Kiedy w podobnej sytuacji następuje pozytywny przełom, daje mi to niesamowitą satysfakcję z pracy. Podobnie jak wdzięczność i szczęście okazywane przez bliskich tej osoby.

Bardzo napędza mnie też fakt, że ciągle uczę się czegoś nowego, rozwijam zakres swoich kompetencji i wiedzy. Natomiast z punktu widzenia pielęgniarki zarządzającej szpitalem jestem dumna, że zbudowałam fajny zespół, który ze sobą współpracuje. Zawsze podkreślam w rozmowach z pielęgniarkami oddziałowymi, że są gospodyniami tych miejsc i to od nich w ogromnej mierze zależy, jak wygląda tam codzienna praca i pobyt.

Iwona Kazek jest pielęgniarką zarządzającą w Szpitalu św. Rafała w Krakowie oraz pełnomocnikiem ds. badań klinicznych Grupy Scanmed, która jest właścicielem placówki. Ukończyła studia na kierunku pielęgniarstwo, specjalizację z pielęgniarstwa kardiologicznego oraz studia podyplomowe na kierunku Badania Kliniczne i Biomedyczne Badania Naukowe na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. W tym roku za cel stawia  sobie obronę  pracy magisterskiej  kierunku Prawo w zarządzaniu w  Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Krakowie. Posiada również uprawnienia pedagogiczne.

E-sklep Umów wizytę top